Witam, dziś pierwszy post z serii beauty. Będzie on dotyczył popularnej ostatnimi czasy szczotki do włosów Tangle Teezer. Jestem dość ostrożna jeżeli chodzi o takie "cudowne" wynalazki, bo w przypadku wielu to tylko dobry PR, natomiast nie stoi za nim solidny produkt. O TT przeczytałam wiele pozytywnych opinii, jednak nie do końca w nie wierzyłam. Mam długie, gęste włosy przez lata katowane przeze mnie rozjaśnianiem i prostowaniem, więc nic dziwnego że się puszą i kołtunią. Na tę szczotkę zdecydowałam się dopiero po opinii zachwyconej koleżanki i użyciu jej szczotki. Przeczesałam swoje włosy i przepadłam. Po powrocie do domu od razu zamówiłam swoja ;).
Szczotka jest plastikowa, kolorowa przez co bardzo ładna. Dobrze leży w dłoni. Ale to drugorzędne kwestie. Przede wszystkim już po pierwszym czesaniu włosy są wyraźnie miększe i wygładzone (nie wiem czemu - Magia ;). Kupiłam ją 2 tygodnie temu i widzę wyraźną poprawę włosów, są miększe, bardziej błyszczące i o dziwo prostsze. Na tyle że bez większego wyjścia nie prostuję ich już. Ja jestem nią zachwycona i zdecydowanie warta jest swojej ceny, która przez ostatni rok zdecydowanie spadła (obecnie szczotkę na Allegro możemy dostać już za ok. 35zł z przesyłką).
P.S. Macie jakieś sprawdzone domowe sposoby na nawilżenie włosów?